Każdy chce odnieść sukces. Jak to zrobić stosując narzędzia internetowe? Podpowiadam jak wykorzystać model EEIA w prowadzeniu skutecznego fundraisingu w social mediach i nie tylko.
W internecie, który będzie prawdopodobnie głównym narzędziem wykorzystywanym przy fundraisingu przez Twoją organizację, stosuje się model EEIA do łatwiejszego zrozumienia procesu przekonywania ludzi do zrobienia tego, czego od nich oczekujesz.
Pamiętaj, że swoje działania zbierania datków warto zacząć od przygotowania strategii, która pozwoli Ci na odpowiedzenie na ważne pytania w kwestii tego, co i jak chcesz osiągnąć.
Model sukcesu składa się z 4 elementów: zasięgu, zaangażowania, wpływu oraz akcji. Omówmy poszczególne etapy.
Zasięg – ekspozycja
Oto kilka pytań do tej sekcji:
- W jaki sposób ktoś dowie się o istnieniu Twojej organizacji?
- Dlaczego miałby zostać Twoim obserwatorem/subskrybentem?
- Jakie treści możesz zaoferować, które będą interesujące dla Twojego odbiorcy?
- Dlaczego ktoś miałby wracać po nasze treści?
- Jak o sobie przypominać i podtrzymać zainteresowanie?
Uczulam przed tak zwanym pustym zasięgiem, czyli sztucznym generowaniem obserwatorów tylko po to, żeby mieć duży profil. Bardzo łatwo zobaczyć, które organizacje rosną organicznie i skupiają się na swoich odbiorcach, a które kolekcjonują odbiorców jak Pokemony.
Pamiętaj, że w zasięgu liczy się JAKOŚĆ pozyskiwanych odwiedzin/widzów, a nie ILOŚĆ. Oczywiście, potrzebujesz pewnej liczby osób, które poznają Twoje NGO, aby móc ich do siebie przekonać – ciężko mieć darczyńców, jeśli Twoje posty widzi np. 10 osób – ale mając 100 tysięcy widzów nie będziesz koniecznie mieć dziesięć razy więcej darczyńców niż jak będziesz mieć 10 tysięcy widzów.
Zaangażowanie
Osoby, które się dowiedzą o naszym istnieniu, musimy zaangażować zarówno w naszą misję/projekty, jak i w nasze social media czy inne narzędzia marketingu online (np. newsletter).
- W jaki sposób angażujemy naszych odbiorców?
- Ile czasu/pieniędzy/innych zasobów mają nasi odbiorcy, żeby się nimi z nami dzielić?
- Czy generujemy zaangażowanie płytkie (polubienia) czy głębsze (dyskusje w komentarzach)?
- Jaką wartość oferujemy, by odbiorcy się angażowali? Po co mieliby to robić? (np. dlaczego ktoś miałby komentować nasze posty?)
- Czy język, którym się komunikujemy jest zrozumiały dla odbiorców i zachęca do interakcji? (żargonowi grantowemu mówimy nie 😉 )
W przypadku zaangażowania musimy uważać na puste zaangażowanie, czyli takie, które nie przynosi naszej organizacji pożytku. Jeśli zapytamy w poście czy ludzie lubią spać, a nasza organizacja zajmuje się wspieraniem schronisk – to zaangażowanie nie przełoży się na żaden konkret. Oczywiście, nie musimy zawsze pisać tylko i wyłącznie o naszej działalności, ale starajmy się, by nasze treści dotyczyły tematyki naszej organizacji. Jako NGO związane ze schroniskami warto rozmawiać o psach.
Tu również liczy się jakość ponad ilość. Potrzebujesz, ponowie, pewnej wartości “krytycznej”, żeby to zaangażowanie się przełożyło na coś więcej, ale zwiększanie liczby osób zaangażowanych nie musi się przekładać na efekty. Staraj się więc dbać o zaangażowanie osób, które faktycznie mogą zostać darczyńcami niż kombinować jak mieć dużo lajków.
Wpływ i akcja
Docieranie do ludzi ma za zadanie najważniejszą rzecz – skłonienie ich do wykonania akcji. Jeśli zależy nam na pozyskiwaniu funduszy, nasza komunikacja powinna w taki sposób wpłynąć na odbiorców, żeby przekonać ich do wpłaty.
- W jaki sposób zbudować relację z odbiorcami?
- Co wzbudza zaufanie potrzebne do wpłat?
- Jakie argumenty mogą ich przekonać do wpłacenia w tym momencie?
- Jakie kwoty będą dla nich odpowiednie do wpłacenia?
- Czy odbiorcy preferują jednorazowe wpłaty, czy stałe?
- Jak ich przekonać do bardziej stałych i/lub większych wpłat?
Ostatnie dwa etapy są kluczowe. Zarówno zasięg, jak i zaangażowanie możesz pozyskać relatywnie łatwo. Szczególnie że w razie problemów możesz po prostu wykupić reklamę. Wpływ, który doprowadzi do akcji – w tym wypadku darowizny – nie jest czymś, co można w łatwy sposób pozyskać, nawet przy pomocy reklam. Bez takich elementów jak zaufanie czy relacja datków raczej nie będzie, a tych rzeczy nie pozyskuje się zazwyczaj reklamami.
Istotne jest też określenie, w którym momencie poprosić o datek, żeby zmaksymalizować szansę na otrzymanie go.
Model sukcesu wydaje się bardzo prosty. Wystarczy stworzyć komunikaty, wyświetlić je odpowiednim osobom generując ich zainteresowanie i zaangażowanie, a to przełoży się na wpływ potrzebny do wykonania akcji przekazania darowizny. Diabeł jednak tkwi w szczegółach, co powoduje, że implementacja tego prostego modelu generuje wiele wyzwań. To oddziela NGO, które pozyskują dużo darczyńców od tych, które sobie nie radzą. Te pierwsze wiedzą, w jaki sposób wykorzystać, między innymi, media społecznościowe do fundraisingu.