Jak prowadzić ekologiczny biznes? Doradza Grzegorz Miecznikowski, współzałozyciele Priders.pl. Używanie ekologicznych produktów i technologii, daje nam nie tylko oszczędności to także możliwość przeciwdziałania zanieczyszczeniom i równomiernie gospodarowanie naturalnymi zasobami.
Nie jestem eko-terrorystą. Nie przypinam się do drzew. Nie wypominam nikomu, że je coś, co miało mamę i rzucało cień. Ani nie szarpię ludzi za naturalne futra na ulicy, chociaż nie powiem, patrzę na nich z nieukrywanym zdegustowaniem. Ale to ich wybór.
A moim wyborem jest życie w większej zgodzie z naturą. Także biznesowo.
Właśnie mija 5 lat, od kiedy jestem wege, 38 miesięcy odkąd nie kupiłem nic w sieciówkach i 27 miesięcy, kiedy staram się być lesswaste oraz ograniczam, tak jak mogę, zużycie plastiku.
I na swoim przykładzie opowiem Wam, co możecie zrobić, żeby wspomóc planetę, oszczędzić i poczuć się naprawdę lepiej, zwłaszcza jeśli prowadzicie własnych biznes consultingowy, szkoleniowy lub działacie na freelansie.
Ekologiczny biznes bez szkody dla środowiska
Zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, to słuszna decyzja nie tylko z ekonomicznego i wizerunkowego punktu widzenia. Coraz częściej stoi w pełnej zgodzie z autentycznymi przekonaniami osób decyzyjnych w firmach.
Niestety często możemy spotkać się z przekonaniem, że bycie ekologicznym jest drogie.
Nie jest tak. A firmy, które stawiają na ekologię w biznesie, mogą również poprawić swój wizerunek i zyskać w oczach wielu klientów. Firmy mogą inwestować w ekologię na różne sposoby. Jak więc możesz prowadzić ekologiczny biznes?
Ekologiczny biznes nie jest fanaberią
Nasi konsumenci coraz częściej wpisują się tzw. ruch LOHAS (Lifestyle of Health and Sustainability), czyli osób żyjących zgodnie z naturą i zasadami zrównoważonego rozwoju. Potwierdzają to na przykład badania Instytutu Gallupa, według których aż 94 proc. ankietowanych konsumentów zadeklarowało, że woli korzystać z usług czy produktów tych firm, które dbają o naturalne środowisko. Grupa ta tworzy coraz większy popyt zwłaszcza w USA, gdzie mianem LOHAS określa się już niemal jedną trzecią konsumentów. Trend widoczny jest także w Polsce.
Co roku Facebook publikuje raport „Topics & Trends”. Znajdziemy w nim informacje o tematach, o których coraz więcej rozmawiali użytkownicy w poprzednim roku kalendarzowym. W opinii Facebooka może to sugerować, że w nadchodzącym roku będą one miały znaczenie. Wnioski z raportu zestawia się w siedem różnych kategorii: Uroda i moda, Handel, Rozrywka, Żywność i napoje, Umysł i ciało, Nauka i technologia, a także Podróże i wypoczynek. Trendy bada w dwóch kategoriach – “Topics to Watch” i “Hot Topics”. Pierwsza kategoria mówi o popularności tematów rozmów na Facebooku. Przewidywane jest, że będą one nadal zyskiwały na popularności.
Dla przykładu w „topics to watch” nowe słowa w zakupach to „zredukuj, użyj ponownie i recykluj”, czyli nabieranie na znaczeniu w świadomości konsumentów ideologii „zerowaste” lub „lesswaste”. Coraz częściej kupujący decydują się na produkty o dłuższej żywotności, które odzwierciedlają wyznawane przez nich wartości związane z recyclingiem i mniejszą produkcja odpadów. Jednym z istotniejszych tematów, na jaki dyskutowano były plastikowe słomki, ograniczenie emisji dwutlenku węgla czy „zerowaste”.
Doradzaj ekologicznie
Jeśli prowadzisz biznes consultingowy, znaczy, że masz stały kontakt ze swoimi klientami – doradzasz im, opiniujesz ich pomysły. Zwłaszcza w szeroko pojętej branży marketingowej masz bezpośredni wpływ na to, czy działania te będą ekologiczne, czy nie. Ekologiczny biznes consultingowy to nie tylko to jak prowadzisz własną firmę, ale także to, co rekomendujesz innym.
Sam, osobiście, odradzam swoim klientom reklamę tradycyjną – banery, plakaty, ulotki. Dlaczego? Po pierwsze, jeśli weźmiemy pod uwagę, że statystyczny Polak widzi reklamę ponad 5000 razy dziennie, standardowe formy reklamy przestają być skuteczne. A do większości naszych klientów możemy trafić przez media społecznościowe (tak, nawet do seniorów, wśród których penetracja internetu i nowych technologii z roku na rok jest coraz większa!).
No i weźmy na warsztat, chociażby ulotki.
Żeby wyprodukować tonę papieru, czyli ok. 80 tys. ulotek A4 (zaginanych do DL) kolportowanych w ramach przeciętnej kampanii ulotkowej w średnim mieście (np. w Łodzi, Kielcach czy Białymstoku), trzeba wyciąć 17 dużych i zdrowych drzew zajmujących ok. 1 ar lasu.
Średnie roczne zużycie papieru w Polsce to 72 kg na jednego mieszkańca. Średnia światowa to 50 kg rocznie na jednego mieszkańca.
Media i sami klienci coraz częściej piętnują reklamę banerową czy ulotkową, która często zaśmieca i psuje estetykę miast. Wystarczy przejść się centrum Warszawy, żeby zobaczyć ile tak naprawdę osób, ulotkę bierze, a potem wyrzuca do pobliskiego kosza na śmieci. Twój logotyp w tym miejscu na nikim nie zrobi wrażenia. Tego typu reklama ma też trudniej policzalne ROI niż np. reklama w internecie czy w mediach społecznościowych. Dlatego właśnie wydatki na reklamę online stale wzrastają.
Błędne jest też myślenie, że ulotki są tanie w dystrybucji – rozdawanie ich czy roznoszenie po klatkach schodowych. To podatnicy ponoszą koszty sprzątania ich z przestrzeni publicznej.
Ogranicz drukowanie
Drukowanie materiałów marketingowych to także zużycie prądu i nieekologiczne tusze, których produkcja i odpadki z niej zanieczyszczają wody gruntowe. Ale druk to nie tylko ulotki czy reklama wielkoformatowa. To także materiały szkoleniowe czy wizytówki.
W skali roku, bywając na różnego typu wydarzeniach, konferencjach i szkoląc, potrzebowałbym ich od ok. 1500 do 3000. Zamiast tego wolę wyjmować telefon skorzystać z LinkedIn. Jedyny minus to fakt, że nie można brać udziału w loteriach wizytówkowych, ale prawdę mówiąc, nigdy za nimi nie przepadałem, a coraz częściej na różnego typu eventach po prostu ich nie ma lub są zastępowane nowszymi konkursowymi narzędziami.
Od 2017 roku nie drukowałem nic, poza nutami (z których korzystałem na koncertach swoich chórów, a teraz są mi potrzebne na próby zespołu), transparentów na Marsze Równości czy pojedynczymi stronami, które musiałem dostarczyć do urzędów (strasznie tego nie lubię). Nie drukowałem jednak żadnych materiałów szkoleniowych ani wizytówek.
Mimo że najlepszym rozwiązaniem, aby obniżyć koszty drukowania, byłoby ograniczenie wydruków i wdrożenie cyfrowego systemu pracy, wydruki mogą być niekiedy konieczne. Ale, żeby być bardziej ekologicznym, możesz używać papieru z recyclingu czy drukować materiały dwustronnie.
A zasadniczo, jeśli zajmujesz biznesem online, zachęcanie do bycia eko jest ci też finansowo na rękę. Im mniej osób będzie korzystać z nieekologicznych i przebrzmiałych materiałów marketingowych, tym więcej dziać się będzie również online i więcej firm potrzebować będzie pomocy w swoich działaniach, np. w social media.
Zmniejsz koszty oświetlenia
Posiadasz biuro? Jeżeli w Twoim miejscu pracy jest przestrzeń, z której nie korzysta się przez cały czas zainstaluj czujniki ruchu, aby światło zapalało się tylko wtedy, gdy ktoś wchodzi do pomieszczenia. Warto korzystać też z energooszczędnych żarówek.
A jeżeli Twoja firma korzysta z wielu komputerów stacjonarnych czy laptopów, zachęć pracowników, aby korzystali z trybu uśpienia po zakończeniu pracy. Tryb czuwania korzysta z 50% energii potrzebnej do pracy urządzenia. Pozwoli to obniżyć emisję dwutlenku węgla nawet o 136 kg w skali roku. No i tak samo, jeśli chodzi o wodę. Korzystając z miej, kontroluj jej przepływ i zakręcaj kran. Redukuje to nie tylko wpływ na środowisko, ale także koszty prowadzenia działalności.
Segreguj!
Jeżeli jeszcze nie segregujesz odpadów, zorganizuj w swoim biurze oddzielne kosze na papier, plastik i metal. Średni czas rozkładu plastiku waha się od 100 do 1000 lat. Z 35 butelek pet można wyprodukować 1 bluzę z polaru. Z tych samych butelek, jednak w większej ilości, istnieje możliwość wyprodukowania mebli. Papier rozkłada się około pół roku, ale jeśli trafi do recyclingu można użyć go do stworzenia wytłoczek do jajek, a nawet papieru toaletowego.
Niepotrzebny sprzęt elektroniczny oddawaj do punktu utylizacji odpadów. Dzięki temu będziesz zapobiegał przenikania do środowiska takich szkodliwych substancji jak ołów, kadm czy arszenik. A jeśli sprzęt jest jeszcze sprawny, możesz pomyśleć nad oddaniem go także potrzebującym go osobom lub instytucjom za darmo.
Czym dojechać na szkolenie?
Praca trenera czy konsultanta to także podróże. Nie możemy zapominać, że mają one wpływ na środowisko. Ekologiczny biznes to także dobranie odpowiedniej logistyki naszych służbowych wyjazdów. Zgadzam się, że największą zaletą podróży samochodem jest niezależność. Sami decydujemy, o której wyjedziemy i gdzie się zatrzymamy. Auto jest także niezastąpione w przewożeniu większej ilości bagażu, zwłaszcza na szkolenia. Ale jeśli nie bierzemy rzutników, flipchartów i materiałów można pomyśleć o innym środku transportu. Poza samolotami.
Co prawda Monika Czaplicka, moja biznesowa partnerka, dojeżdża wszędzie autem, ale ekologiczną hybrydą nowej generacji, więc wybaczam i dalej pracuję, aby przesiadła się na transport masowy.
Przesiadałabym się na elektryczne, niestety jest za mała infrastruktura w Polsce, a mam pod opieką seniorów rodziny, którzy mieszkają w innym mieście i potrzebuję samochodu, żeby się nimi opiekować. W ramach bycia eco staram się uprawiać międzymiastowy carpooling, a po Warszawie prawie nie podróżuję autem.Monika
Ekologiczny Biznes
Eksperci z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) szacują, że dziś lotnictwo odpowiada za ok. 3,5 proc. emisji gazów cieplarnianych. To znaczy, że gdyby było państwem, to zajęłoby 7. miejsce w rankingu największych niszczycieli klimatu. Według IPCC przy obecnym tempie rozwoju, do roku 2050 emisje te mogą osiągnąć aż 15 proc. Podróż na tej samie trasie pociągiem powoduje 20-krotnie mniejsze emisje.
Dlatego, jeśli mamy możliwość zastąpienia samolotu autem, pociągiem lub autobusem, wybierajmy auto, pociąg lub autobus. Są zdecydowanie bardziej ekologicznymi środkami transportu. Jeśli jednak możemy zastąpić auto autobusem lub pociągiem i nie wieziemy tony materiałów dla uczestników (bo zastąpiliśmy je już wersjami cyfrowymi), wybierzmy środki komunikacji masowej, które są bardziej ekologiczne.
Podróż pociągiem lub autobusem na szkolenie ma też jeszcze inne zalety. Po pierwsze nie stoimy w korkach, nie stresujemy się i nie denerwujemy za kierownicą. No i można w nich pracować, pisać i tworzyć lub po prostu nadrobić deficyt snu, a tego jeżdżącemu po Polsce, często brakuje.
Organizując szkolenie, zamów wege lunch
Odkąd zająłem się organizacją własnych szkoleń otwartych, zawsze zamawiam wegetariańskie lunche dla uczestników. No dobra, może trochę jestem jednak eko-terrorystą.
Na hodowlę zwierząt przypada ponad 70% zużycia wody pitnej na świecie. Produkcja kilograma wołowiny wymaga zużycia od 100 do 200 razy więcej wody niż produkcja kilograma żywności roślinnej. ONZ uznało, że hodowla zwierząt najprawdopodobniej w największym stopniu odpowiada za zanieczyszczenie wody. I informujesz także, że taka rezygnacja z mięsa może mieć po wielokroć większy pozytywny wpływ na stan wód na Ziemi niż zakręcanie kranu podczas mycia zębów, lub branie prysznica zamiast kąpieli.
Dodatkowo badanie przeprowadzone przez uniwersytet Cornell dowiodło, że produkcja białka zwierzęcego wymaga 8 razy więcej paliw kopalnych niż produkcja tej samej ilości białka roślinnego. Masowy chów zwierząt wiąże się z degradacją środowiska. Każdego dnia tysiące ton gnojowicy zanieczyszczają wody i gleby. Ulatniający się ze zbiorników amoniak trafia do atmosfery. Powstaje kwaśny deszcz, który niszczy połacie lasów. Na pastwiska i uprawy trafiają zbyt duże ilości nawozów i pestycydów. Wypłukiwana wodą deszczową chemia trafia do rzek i jezior, powodując ich degradację. Pestycydy niszczą nie tylko szkodniki, lecz także żywiące się nimi ptaki.
Oczywiście o tym, że lunche będą wegetariańskie (naprawdę da się tak przyrządzić i wybrać dania, żeby smakowały nawet najbardziej zatwardziałym mięsożercom) musisz poinformować wcześniej. Mimo że na początku, część uczestników kręciła nosem, wpisało się to w tradycję warsztatów LinkedIn Jest Fajny i jest jednym z ich znaków rozpoznawczych. Nawet ograniczenie mięsa raz w tygodniu lub w czasie jednego lunchu szkoleniowego zmniejszy popyt na mięso, a co za tym idzie, zmniejszy się powierzchnia pastwisk, pestycydów i zanieczyszczenia.
Wspieraj ekologiczne biznesy
Tradycją jest też, szkolenia otwarte i warsztaty zawsze prowadzę w miejscach ekologicznych i tych, które zajmują się wyrównywaniem szans i wspomagają sprawiedliwość społeczną. Jednym z takich miejsc jest Klubokawiarnia Życie Jest Fajne prowadzona przez Fundację Ergo Sum, w której dorosłe osoby z autyzmem mogą znaleźć pracę. Działa od 3 lat przy ul. Grójeckiej 68 na warszawskiej Ochocie i zatrudnia prawie 30 dorosłych autystyków.
Naprawiaj, zamiast kupować nowe
Potrzebujesz szkoleniowych garniturów lub kostiumów? Jeśli popruła Ci się marynarka lub żakiet, oddaj je do krawcowej. Masz już inny rozmiar, krawcowa może przerobić Twoje ciuchy. Dzięki, temu mniej ubrań trafi na wysypiska śmieci. Dodatkowo nie wspieramy masowej produkcji z Dalekiego Wschodu, tzw. szybkiej mody. W niej liczy się zysk, okupiony bardzo źle opłacaną pracą w niegodziwych warunkach. Mimo że bardzo modę lubię, a wiedzy o niej nie czerpałem jedynie z „Diabeł ubiera się u Prady”, przemysł odzieżowy – zaraz po petrochemii to drugi co do wielkości truciciel na świecie.
Produkcja ubrań to również opryski na polach bawełny, toksyczne barwniki i ogromne ilości ścieków, jakie później doprowadzane są do naszych rzek i jezior. Niestety przy obróbce materiałów, szyciu i dostawie wykorzystuje się mnóstwo wody. Dlatego też kupując nowe ubrania warto pomyśleć o ekologii i przeciwstawić się modzie na „jednorazowe” ciuchy. Sam tak robię.
Bycie ekologicznym jest po prostu fajne!
Ale wiecie co w tym jest jednak najfajniejszego? Najlepsze jest to, że będąc eko prywatnie i prowadząc ekologiczny biznes czuję się lepiej ze sobą. Bycie bardziej eko jest po prostu bardziej zdrowe. Także dla psychiki, która umówmy się, u każdego z nas potrafi opuchnąć od nadmiaru stresu, maili, smartfona i komputera. A no i to wszystko jest jednak tańsze niż bycie nie eko w dłuższej perspektywie.
A co robię z zaoszczędzoną kasą?
Ano ostatnio znowu adoptowałem sobie niedźwiedzia, kilka pszczół, wilka i wrzuciłem kilkaset złotówek na cele charytatywne.
Nie powiem WAM, że tak macie żyć. Ale zdradzę Wam, że akurat JA tak żyć lubię. I że tak żyć jest, po prostu, WARTO.